poniedziałek, 10 listopada 2014

"Operacja Piorun" - recenzja


W 1976 roku samolot linii Air France lecący z Tel Awiwu do Paryża został porwany przez członków Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny oraz niemieckich Komórek Rewolucyjnych. Zakładnicy zostali przetransportowani do Ugandy, gdzie przetrzymywani byli na lotnisku w Entebbe. Porywacze zażądali od rządu Izraela uwolnienia palestyńskich więźniów, w przeciwnym razie grozili zabiciem zakładników. W wyniku brawurowej akcji wojskowej dowodzonej przez pułkownika Jonatana Netanjahu pasażerowie samolotu zostali uratowani, a terroryści zabici. Ten sukces wywołał euforię w Izraelu, nic więc dziwnego, że już rok później powstał film o Operacji "Piorun", której nazwa została później zmieniona na Operacja "Jonatan" na cześć poległego dowódcy.



Oparty na faktach film Menahema Golana z 1977 r. pt. "Operacja Piorun" (Miwca Jonatan) był nominowany do Oscara w kategorii "najlepszy film obcojęzyczny". Jest to dramat historyczny pokazujący wydarzenia z 1976 r. z różnych perspektyw - śledzimy losy zakładników, a co za tym idzie również i porywaczy, oglądamy reakcje rodzin porwanych, działania polityków oraz żmudne przygotowania żołnierzy do akcji, która musi zostać przeprowadzona perfekcyjnie.


Film nie wykorzystał chyba jednak w pełni swojego potencjału. Akcja rozwija się bardzo powoli, by dopiero pod sam koniec dwugodzinnego seansu nabrać zawrotnego tempa. Prze te dłużyzny reżyserowi nie zawsze udaje się utrzymać widza w napięciu. Postacie są w większości jednowymiarowe. Bierni pasażerowie rzadko kiedy podejmują nieśmiałe i nieudane próby oporu. Porywacze są na wskroś antypatyczni, a z racji ich pochodzenia często pojawiają się odwołania do nazistów. Główny bohater natomiast, wyidealizowany, lecz charyzmatyczny Joni Netanjahu (w tej roli Yehoram Gaon) przedstawiony jest wyłącznie jako wybitny strateg i patriota, tylko w dwóch krótkich scenach widzimy go w domu z żoną. Na uwagę zasługuje aktorstwo Gaona oraz Gili Almagor, wcielającej się w rolę jednej z zakładniczek. Mocnymi stronami filmu są także znakomita muzyka Dova Seltzera oraz świetnie oddany klimat Izraela lat siedemdziesiątych.


Można odnieść wrażenie, zapewne słuszne, że film Golana powstał ku pokrzepieniu serc. Przesłanie filmu jest jasne: Izraelczycy muszą liczyć sami na siebie, gdyż nikt im nie pomoże, jeśli nie izraelskie wojsko. Mimo tego "Operację Piorun" przez większość czasu ogląda się z zaciekawieniem, choć widzów nastawionych na akcję z pewnością szybko znuży.

"Operacja Piorun" (Miwca Jonatan), 1977
reżyseria: Menahem Golan
scenariusz: Ken Globus, Menahem Golan, Clark Reynolds
zdjęcia: Adam Greenberg
muzyka: Dov Seltzer
występują: Yehoram Gaon, Gila Almagor, Asi Dayan, Klaus Kinski, Sybil Danning

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz