Szare
jest dajmy na to listopad
w każdym razie jesień
szaro
przechodzę między szarymi budynkami
w swoim szarym płaszczu
a z bramy wychodzi szary człowiek
i chce ode mnie papierosa
dałem mu
a co miałem nie dać
a on zaciąga się szarym dymem
i mówi do mnie przez szare zęby
poszarzałym od wódki głosem
wie pan
ja tutaj mieszkałem
tam gdzie te szare szyby
pokazuje mi gnijące cielsko z betonu
i okno zabite deską
nie zawsze tak było
kiedyś jeździłem do miasta
po chleb i szare mydło
a oni wskazali mi ten barłóg
bo widzi pan
te słowa
które mówię
porywa wiatr
bo widzi pan
w życiu nie ma tak że jest czarne albo białe
tak naprawdę czarne jest bardzo rzadko
a białego nie ma w ogóle
był pan kiedyś w Babilonie?
ja byłem
tam mają taką wysoką wieżę z szarego betonu
jak się wejdzie na górę to widać że w niebie też jest szaro
i mówi
mówi
mówi
te słowa
które mówi
porywa wiatr
a ja na to
proszę pana
ja nie mam ochoty tego słuchać
niech pan już idzie
szarzeję od rozmowy z panem
i poszedłem
a on został
szary
w różnych odcieniach szarości
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz